Nurkowanie w starym wyrobisku piaskowni zawsze przynosi coś niespotykanego.
Często jest słaba widoczność bo falowanie wiatrowe podnosi muł i piasek, ograniczając przejrzystość do 0,5m. Dzisiaj mamy szczęście, pogoda stabilna, słoneczko i brak wiatru.
Wchodzimy pod wodę, gdzie tętni życie pośród zielonej ściany roślinności, która przyczepia się do naszego wyposażenia nurkowego. Niezliczone ławice płoci, oklei poszukują schronienia w konarach zatopionych drzew. Szczupaki i okonie czyhają tylko na okazję, żeby zaatakować nieuważną ofiarę. Drapieżniki nie są wielkich rozmiarów, lecz jest ich bardzo dużo, stoją nieruchomo wtapiając się w otoczenie. Ciężko wypatrzyć tak zamaskowaną rybę, bąble z naszych automatów płoszą co większe osobniki.
Nurkowanie do głębokości 6m zajmuje nam 65 minut, jesteśmy zmęczeni, bo przepłynęliśmy długi dystans pod wodą, ale warto było podziwiać zielone łąki roślinności i ich mieszkańców.